Ze łezką w oku wspominam naprawy opon bezdętkowych. Grzybek, pompka i jazda dalej. 10 minut i po robocie.
690-tka nie należy do elitarnego grona bezdętkowców. Przyszła więc pora by przypomnieć sobie jak się zmienia dętkę/oponę. Po tym niekrótkim ćwiczeniu już wiem, że w podróż muszę zabrać dodatkową łyżkę do opon oraz przenośny prysznic. W tej chwili w moim garażu może być 10 stopni, ale i tak musiałem wziąć kąpiel po tej wykańczającej robocie. W Albanii będzie 30 ! Lepiej nie myśleć, co będzie jak przyjdzie w upale zmienić kapcia. Zabawa zajęła mi godzinę i trochę. Używałem tylko narzędzi z przewoźnego zestawu.
Po tym wszystkim zajrzałem na YouTube.com by przekonać się, ile może i jak powinna wyglądać zmiana koła. Film trwa 8:37. I nie jest puszczony na przyspieszonych obrotach. Zaczynam od jutra ćwiczyć. Jak zejdę do 30 minut, to będę szczęśliwy. Aha, przedziurawiłem dętkę, ale to tak specjalnie, żeby nauczyć się ją zaklejać.
Nareszcie jakaś sprawiedliwość.
Jednak ciekawsze jest nagłe złapanie kapcia z przodu na asfalcie przy 100km/h. Wtedy zdecydowanie przed zmianą dętki trzeba zmienić gacie – bynajmniej nie z powodu potu 🙂
PolubieniePolubienie
Gacie mam spakowane razem z dętkami. Przypadek ?
PolubieniePolubienie