bałkany.2013

Wprowadzenie

No i wreszcie się udało. Długo (nie)planowana wyprawa doszła do skutku ! Wrażeń było tak dużo, że aż na myśl, że to wszystko trzeba opisać, odechciewa się. Zróbmy więc skrót. Na trasie spotkało się osmiu motocyklistów w wieku bardzo różnym (to dzięki Tomkowi). Inaczej musiałbym napisać „leciwych”. Skład ekipy to: Andrzejów dwóch, Jarek, Marek, Darek, Alek, Tomek, Michał. W ciągu dziesięciu dni (7-16 czerwca 2013) pokonałem 4200 km. Każdy z nas pokonał nieco inny dystans i nieco inną trasę, dlatego opisując podróż będę czesto pisał w pierwszej osobie, co nie jest spowodowane w żaden sposób chęcią umniejszenia roli innych uczestników wyprawy, ale raczej uszanowaniem ich indywidualnego sposobu realizacji tej wyprawy:). W czasie podróżny przez Polskę, Czechy, Węgry, Chorwację, Bośnię i Hercegowinę, Czarnogórę i Albanię tankowałem 11 razy i zużyłem łącznie 264 litry paliwa. Mój GS spalił średnio 6,3 litra na 100 km. Spalanie wahało się pod 5,47 do 7,01 l/100km. Biedak musiał dźwigać z płynami 57 kg bagażu. Do tego ja i on sam – to daje ponad 400 kg. To zdecydowanie za dużo ! Ale byłem przygotowany na prawie każdą okoliczność. Następna wyprawa już na lekko.

Dzień Przedpierwszy – 6 czerwca – Już trudno wytrzymać !

Zbiórka u Akosa. Darek i Michał podjeżdżają do mnie ze Swarzędza i Warszawy, by zająć lepszą pozycję startową. Trwają ostatnie przygotowania, naprawy i przepakowania. Mój miły sąsiad, motocyklista, zaprasza nas do swojego garażu. Jest zacnie. Jeszcze tylko grill i lulu.  Motocykle zajmują pozycję startową i czekają na poranny wyjazd. Tego dnia wieczorem Tomek samotnie rusza z Zurichu i nocuje w Monachium.

Zbiórka w garażu, przed wyjazdem
Rumaki gotowe do galopu.
Dzień Pierwszy – 7 czerwca – Namysłów-Keszthely (HU) – 658 km
moto.balkans.2013.day1
Trasa pierwszego dnia

Ruszamy o godzinie 7:00. Spotykamy Andrzeja w Chalupkach. Alek w Kłodzku spotyka się z Markiem i Jarkiem.  Już wszyscy w komplecie spotykamy się na stacji OMV pod Prostejovem. Ruszamy po miłej biesiadzie. Wieczorem docieramy nad Balaton do miejscowości Keszthely i zakładamy obóz na kampingu nieopodal jeziora. Tego dnia pokonałem dystans 658 km. Biorąc pod uwagę intensywność powitań, bardzo ciepłe popołudnie i stan wegierskich dróg lokalnych, to niezły wynik. Całą trasę, od spotkania w Chałupkach, a potem w Prostejovie pokonaliśmy w siódemkę, by na sam koniec pogubić się w Keszthely, kilkaset metrów przed noclegiem.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Dzień Drugi – 8 czerwca – Keszthely(HU)-Mostar (BiH)- 495 km
moto.balkans.2013.day2
Trasa drugiego dnia

Ruszamy znad Balatonu, który ujrzeli jedynie nieliczni i kierujemy się do przejścia granicznego pomiędzy Węgrami i Chorwacją w Barcs. Przekraczamy granicę chorwacką i w Daruvarze spotykamy Tomka, który poprzedniego dnia z Monachium dotarł do Zagrzebia, prosto na mecz Chorwacja-Szkocja. Kontynuujemy jazdę do granicy z Bośnią i Hercegowiną w Gradiska. Po lekkim zagubieniu zaraz za granicą (nawigacja TomTom zawodzi w tym kraju) przez Banja Lukę, wzdłuż rzeki Vrbas jedziemy do wieczora by ostatecznie dotrzeć do Mostaru. Trasę pokonujemy w dwóch czteroosobowych grupach, co jest konsekwencją zamieszania na granicy i spotykania się Tomkiem.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Dzień Trzeci – 9 czerwca 2013 –  Mostar (BiH)-Niksic (MNE) – 313 km
moto.balkans.2013.day3
Trasa trzeciego dnia

Zanim ruszymy zwiedzamy przepiękny Mostar, który nadal nosi rany po okrutnej wojnie bałkańskiej. W czasie drugiej wojny światowej w okolicach Mostaru toczyła się jedna z największych bitew jugosłowiańskiej partyzantki z dywizjami niemieckimi, włoskimi i bułgarskimi potocznie nazywana Bitwą nad Neretwą. Ten niezwykły epizod został zekranizowany w filmie „Bitwa nad Neretwą”. Przepiękny most został całkowicie zniszczony w 1993 roku i niedawno odbudowany ze środków UNESCO, które chroni dziś starówkę Mostaru.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Po wyjeździe z tego pieknego miasta kierujemy się na wschód do Gacko, a stamtąd na północ przez Park Narodowy Sutjeska, miejsce wielkiej bitwy partyzantów jugosłowianskich z niemieckimi dywizjami podczas II wojny światowej. Richard Burton wcielil się w rolę Josipa Broz Tito w filmie „Sutjeska”. Nieco ponad 22 tysiące partyzantów walczyło z ponad 127 tysiącami niemców, włochów, bułgarów i chorwackich czetników. Docieramy na obiadek w miejscowości Brod, którą potem odwiedzę jeszcze kilka razy 🙂  Nasyceni obiadkiem ruszamy wzdłuż rzeki Tary(15 km dreszczowca – mijanki z autobusami, ciężarówkami i samochodami osobowymi na krętej i miejscami osuwającej się drodze o szerokości jednego pasa) a potem przeciskamy się kanionem rzeki  Pivy, by przejechać przez Durmitor w Czarnogórze. Wstrzymuje nas jednak  zalegający na drodze śnieg po wyjatkowo ciężkiej zimie oraz „dzwoneczek” Tomcia. Lekka przecierka kuferka i kuperka oraz skrzywienie lag nieco nas zatrzymują.  Piękne widoki są jednak nagrodą i towarzyszą nam do Niksica, gdzie zalegamy na nocleg.

Dzień Czwarty – 10 czerwca – Niksic (MNE) – Nicaj-Sule (ALB)/Szkoder (ALB) – 169 km
moto.balkans.2013.day4
Trasa czwartego dnia

Z Niksiciu Andrzej, Michał i Tomek ruszają do serwisu BMW w Podgoricy by podjąć naprawę skrzywionego zawieszenia, które utrudnia jazdę. Pozostała część grupy kieruje się na Albanię. Serwis rozpoczyna próbę naprawy, która potrwa parę godzin. Zostawiamy Tomka z zamiarem udania się na rybkę do Baru, ale mylimy drogę (złe opcje w nawigacji) i lądujemy na obiedzie w Kopliku w Albanii. Nadal nie mając wieści od Tomka podejmujemy próbę podjechania do Boge i zapozania się trasą do Theth. Pod wpływem chwili rozpoczynamy tą trudną przeprawę i złapani przez noc w połowie drogi nocujemy w starym wiejskim szpitalu w Nicaj-Sule. Pzostała część grupy dociera do Szkodry, podejmuje próbę ataku na Theth od południa, ale zniechęceni przez skatowanego przez tą drogę niemieckiego bikera wracają na nocleg do Szkodru, gdzie wieczorem dociera także Tomek z naprawionym motocyklem.

Przeprawa od Boge go Theth i dalej w stroję Szkodry jest moją motocyklowa przygodą życia. Być może kiedyś to powtórzę, ale lżejszym motocyklem, bez zbędnego bagażu. Warto zaplanowac jednodniowy postoj w Theth, by podziwiać przepiękną i nadal dziką okolicę.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Droga przez Theth

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Dzień Piąty – 11 czerwca – Nicaj-Sule (ALB) – Kukes (ALB) – 225 km
moto.balkans.2013.day5
Trasa piatego dnia

Wczesnym rankiem razem z Michałem rozpoczynamy wydostawanie się z przepięknej doliny Theth. Po kolejnych czterech godzinach trafiamy na asflat, co po raz pierwszy nas cieszy. Kontynuujemy jazdę w ierunku Kukes gdzie nocujemy. Odcinek 100 km od Boge do przedmieść Szkodru pokonaliśmy w ciagu dziewięciu godzin. Zaliczamy łącznie pięć upadków i tracimy jeden kufer. Zmęczeni, ale szczęśliwi docieramy do Kukes w deszczu. Pozostała część ekipy dociera ze Szkodry przez Puke, Kukes do Peshkopi.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Dzień Szósty – 12 czerwca – Kukes (ALB) – Kotor (MNE) – 311 km

Andrzej i Michał w deszczowy poranek decydują się na szybszą jazdę autostradą w kierunku Tirany, by potem skierować się na obiad w Budvie a następnie przez Park narodowy Lovcen zjechać do Kotoru.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Dzień Siódmy – 13 czerwca – Kotor (MNE) – Sarajevo (BiH) – 294 km
moto.balkans.2013.day7
Trasa siódmego dnia

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Dzień Ósmy – 14 czerwca – Sarajevo (BiH)-Podgorica (MNE)-Sarajev0-Osijek(CRO) – 796 km
moto.balkans.2013.day8
Trasa ósmego dnia

Chłodnym porankiem (10 st. C) Andrzej rusza ze sprzęgłem do serwisu yamahy w Podgoricy, gdzie samotny Alek czeka jak na wybawienie. Po dwóch postojach wywołanych przez czarnogórską drogówkę dociera z częściami do stolicy Czarnogóry. Jest już 33 st. C i tak pozostanie. Kostki w GS-ie Andrzeja zniknęły, więc wymiana opon, naprawa sprzęgła i już razem ruszamy w drogę powrotną do Sarajewa, gdzie docierają ok. 16:30, a potem do Osijeku (22:00). Darek, który pozostał w Sarajewie najdłużej pokręcił się po „okolicy” i znalazł w Osijeku fantastyczny apartament. Już w trójkę miło spędzamy wieczór w sąsiadującym z apartamentem barze. Nie ma to jak dobre piwo po upalnym dniu.

Pozostała część grupy startuje z Sarajewa nieco później. Tomek na raz dociera do Zurichu (1300 km). Michałowi udaje się dojechać do Bratysławy, a Andrzej z Markiem i Jarkiem kończą jazdę w Gyor.

moto.balkans.2013.day6
Trasa szóstego dnia
Dzień Dziewiąty – 15 czerwca – Osijek (CRO) – Brno (CZ) – 572 km
moto.balkans.2013.day9
Trasa dziewiątego dnia

Ciężki poranek powitał nas upałem. W ciągu calego dnia temperatura na spadała poniżej 30 stopni Celsjusza. Jazda w tych warunkach po autostradach nie należy do najprzyjemniejszych. Częste postoje nie pomagały w utrzymaniu dobrego tempa jazdy. Po męczącej jeździe lądujemy w Brnie. Andrzej, Marek, jarek i Michał docierają do swoich domów. Na froncie zostaje nas tylko trzech, ale dajemy z siebie wszystko, by z dumą reprezentować   całą nasza ekipę 🙂

Co ciekawe, z tego dnia nie mam ani jednego zdjęcia, poza wieczorną fotką z Penzion Derivia.

Dzień Dziesiąty – 16 czerwca – Brno (CZ) – Namysłów – 330 km
moto.balkans.2013.day10
Trasa dziesiątego dnia

„Poranny” wyjazd z Brna rozpoczyna ostatni etap naszej podróży. Rozstajemy się z Darkiem i Alkiem przed Ołomuńcem i dalej już samotnie mknę do domu. Kończę jazdę przed siedemnastą. Upał znowu dał się we znaki. Wchodzę pod prysznic i resetuję się. Na jakiś czas mam dość motocykla. No chyba, że z klimatyzacją.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

3 komentarze Dodaj własny

  1. daku pisze:

    gdyby nie Twoje opisy i dołączone ilustracje to ten wyjazd pozostał by dla mnie filmem zlewającym się w jedno ujęcie:-). czekam na kolejne foty i narracje.

    Polubienie

    1. akospl pisze:

      No to podsyłajcie fotki i dopisujecie swoje wspomnienia. Czekam na to !

      Polubienie

Dodaj komentarz