W trakcie naszego wyjazdu do Albanii trzy dni w całości poświęcimy na trasy offroad’owe. Szczególnie czwarty dzień, przejazd przez Park narodowy Lure, będzie wymagający z uwagi na długi czas jazdy oraz brak infrastruktury turystycznej po drodze. Trzeba się będzie do tego przygotować. Już teraz pomyślcie jak chcecie rozwiązać kwestie zapasu wody (na 12 godzin jazdy, być może w upale), izotoników, czegoś do zjedzenia w trakcie tego męczącego dnia. Podobne problemy możemy mieć również w dwóch kolejnych dniach, choć tam po drodze możemy znajdować jakąś gastronomię.

Ja zabieram lekki plecak z camelbagiem, do którego oprócz napojów wrzucam batoniki i żele energetyczne. Zabieram także ze sobą zapas rozpuszczalnych tabletek izotonicznych i bidony na przygotowane w ten sposób napoje. Izotoniki sprawdziły mi się świetnie podczas dwóch ostatnich wyjazdów, i choć na ogół po długim, aktywnym dniu miewam skurcze mięśni, to zjawisko to, dzięki izotonikom było podczas ostatnich wyjazdów zdecydowanie mniejsze.

Czwarty i szósty dzień to okazja do jazdy „na pusto”. Pomyślcie jak się chcecie w te dni zapakować, by nie dźwigać nadmiaru bagażu, zachować swobodę manewrowania i nie ryzować uszkodzenia bocznych toreb lub kufrów podczas symbolicznych jakby dzwonków 🙂