Pożegnanie GS-a

dnia

Zawsze ogarnia mnie melancholijny smutek, gdy żegnam się z motocyklem, który dostarczył mi masę dobrych wspomnień. Mam wrażenie, że zachowałem się wobec motocykla jak nielojalny zdrajca. Jedyne pocieszenie to fakt, że trafił w naprawdę dobre ręce. Oby dostarczał nowemu właścicielowi takich samych dobrych wrażeń i wspomnień i niezawodnie dowoził do celu!

BMW R1200GS – najlepszy motocykl do dalekich podróży jaki miałem i jaki kiedykolwiek powstał dzisiaj opuścił mój garaż 😦

Ostatnie zdjęcie
Na postoju na Węgrzech w 2014 roku – wyprawa do Albanii
Ruszamy do kanionu Susicy – Czarnogóra 2014

Jeden komentarz Dodaj własny

  1. daku pisze:

    mnie też to melancholijnie „natchniewa”… W tym przypadku chyba nie działa zasada, że właściciel pojazdu cieszy się 2 razy……

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz