Zawsze ogarnia mnie melancholijny smutek, gdy żegnam się z motocyklem, który dostarczył mi masę dobrych wspomnień. Mam wrażenie, że zachowałem się wobec motocykla jak nielojalny zdrajca. Jedyne pocieszenie to fakt, że trafił w naprawdę dobre ręce. Oby dostarczał nowemu właścicielowi takich samych dobrych wrażeń i wspomnień i niezawodnie dowoził do celu!
BMW R1200GS – najlepszy motocykl do dalekich podróży jaki miałem i jaki kiedykolwiek powstał dzisiaj opuścił mój garaż 😦



mnie też to melancholijnie „natchniewa”… W tym przypadku chyba nie działa zasada, że właściciel pojazdu cieszy się 2 razy……
PolubieniePolubione przez 1 osoba